Doping jest formą współczesnej magii. Przyjmując odpowiednie leki, sportowiec zmienia się w nadczłowieka. Staje się silniejszy, bardziej odporny i wredny. Wie, że szanse są wyrównane, ale akceptuje ryzyko. Na jego oczach zwykła pigułka zapewnia złoty medal, a do kwot podanych w kontraktach dodawane są nowe zera. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że złoto alchemików jest warte znacznie więcej niż zwykłe złoto…
Ogólnie rzecz biorąc, doping wśród sportowców jest zjawiskiem tak starym jak sam sport. Pierwsze próby podejmowano już w 776 r. p.n.e., kiedy to sportowcy połykali jądra jagnięce – główne źródło dodatkowego testosteronu. Jednak za początek współczesnej ery dopingu należy uznać rok 1935, kiedy to stworzono testosteron w zastrzykach. Podbiła świat sportu dzięki niemieckim olimpijczykom na igrzyskach w Berlinie w 1936 roku. Tam zebrali prawie całe “złoto”.
Po II wojnie światowej do wyścigu dopingowego dołączył ZSRR. Korzystając z doświadczenia niemieckich naukowców i ich wiedzy z zakresu farmakologii sportowej, radziecka drużyna rewelacyjnie zadebiutowała na olimpiadzie w Helsinkach w 1952 roku. Ich nagły sukces (i stosy zużytych strzykawek w garderobach) był całkowitym zaskoczeniem, zwłaszcza dla Stanów Zjednoczonych, gdzie również przyjęło się używanie strzykawek. Szczególnie w USA, gdzie również stosowano badania nazistowskich naukowców. Legalne sterydy w Polsce można kupić na naszej stronie internetowej.
“Śniadanie Mistrzów”
Podczas Mistrzostw Świata w Podnoszeniu Ciężarów w 1954 r. w Wiedniu lekarze reprezentacji USA i ZSRR mogli się spotykać, jedząc razem kolację. Alkohol przezwyciężył zwykłą ostrożność, a radziecki lekarz powiedział swojemu koledze zza oceanu, że jego podopieczni używają wzmocnionego testosteronu. W rezultacie amerykańska firma farmaceutyczna Ciba rozpoczęła prace nad pierwszym sterydem anabolicznym. A dwa lata później fizjolog John Ziegler stworzył Dianabol.
Rano trenerzy amerykańskiej reprezentacji narodowej napełniali miski z sałatką dianabolem i stawiali je na stole. Sportowcy brali tabletki garściami i jedli je z chlebem. Nazwali tę akcję “śniadaniem mistrzów”.
Barytony W Basenie
Oczywiście inne potęgi sportowe również nie chciały zostać pominięte. Jednak niektórzy z nich przekroczyli granicę zdrowego rozsądku, chcąc wyprzedzić resztę świata. Zwłaszcza w Niemczech Wschodnich. Dokumenty pokazują, że od 1974 r. (a nawet wcześniej) NRD prowadziła intensywny program dopingowy. Za jego realizację odpowiadał sztab trenerski i funkcjonariusze partyjni. W rezultacie ofiarami programu padło ponad 15 000 sportowców.
Z reguły anaboliki i środki pobudzające podawano sportowcom pod przykrywką “leków podtrzymujących”. A już po kilku miesiącach u wielu sportowców widoczne były skutki uboczne stosowania sterydów. W przeddzień Olimpiady w 1976 roku dziennikarze zauważyli, że wszystkie pływaczki w NRD mówią niskim głosem. “Jesteśmy tu po to, by wygrywać w pływaniu, a nie w śpiewaniu” – odpowiedział ówczesny główny trener żeńskiej drużyny pływackiej. I rzeczywiście zwyciężyli. Jednak po roku lub dwóch dziewczyny na dobre opuściły niebieskie tory basenów. “Nagrodą” dla wielu z nich była bezpłodność, marskość wątroby, niewydolność serca i nowotwory.
Środki Pobudzające
Produkcja leków zwiększających wydolność organizmu osiągnęła obecnie tak wysoki poziom, że minie jeszcze kilka pokoleń, zanim poznamy prawdziwe zagrożenia związane z ich stosowaniem. Wielu sportowców jest jednak przekonanych, że zagrożenia związane z dopingiem to mit. Nowoczesne leki, jak twierdzą, mają niewiele skutków ubocznych lub nie mają ich wcale, a większość statystyk dotyczących zgonów, mutacji i poważnych chorób spowodowanych dopingiem została opracowana w
Lata 60. I 70. I Nadal Działają Na Własne Ryzyko.
Co ich do tego popycha? Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której sportowcy są upominani za pozostawanie w tyle za innymi. To w naturalny sposób prowadzi ich do myśli o stosowaniu środków pobudzających. Dobra rada” może pochodzić także od trenera. Innym potencjalnym “prowokatorem” są pieniądze od sponsorów. W końcu nagrody pieniężne w wielu zawodach sprawiają, że sportowcy za wszelką cenę dążą do ich zdobycia.
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) uważa, że 70-90% rekordów świata, w zależności od dyscypliny sportu, jest wynikiem stosowania dopingu. Kolarstwo, podnoszenie ciężarów i lekkoatletyka są i pozostaną pod szczególną obserwacją agencji. Wynika to z faktu, że we wszystkich dyscyplinach sportowych, w których wyniki mierzone są w centymetrach i sekundach, ustanawia się więcej rekordów. I prowokują do stosowania środków pobudzających.